8/04/2014

Półproduktowe uzupełnianie braków – haul z ZSK

Kocham uczucie klikania „Dodaj do koszyka”, a potem - „Złóż zamówienie” :) Całkiem niedawno robiłam większe zamówienie Kolorówkowo-ZSKowe, a oto co (poza mineralnym podkładem) wpadło w moje ręce:

Przy każdym zamówieniu staram się poza pewniakami kupić coś nowego. Tym razem z nowości wybrałam: L-cysteinę, ekstrakt z soku truskawki i olej z nasion tegoż owocu. Od razu widać, że zamówienie robiłam w czerwcu, kiedy to moje ulubione owoce nęcą z każdego straganu ;)


Ekstrakt wypróbowałam już przy robionym ostatnio kremie. Na razie powiem tyle, że pachnie truskawkową gumą balonową i rozpuszcza się raczej opornie – a na bardziej konstruktywne wnioski jest jeszcze za wcześnie ;) Olejku jeszcze nie otwierałam, z kolei L-cysteina póki co mnie zawodzi... Dałam jej zresztą dziś kolejną szansę – może rano jeszcze to odszczekam (taką mam nadzieję!).

Czy jakichś zakupów żałuję? Hmmm... nie byłabym sobą gdyby tak nie było :P Olejek miętowy to typowy nieprzemyślany zakup, który będzie teraz leżał i się kurzył. Miałam wizję orzeźwiającego, truskawkowo-miętowego kremu na wakacje, ale tak po prawdzie boję się kłaść olejków eterycznych na twarz, a podobny efekt mogłabym uzyskać przez użycie w kremie maceratu lub hydrolatu miętowego...


Żałuję też kwasu hialuronowego 1%. Jednak potrójny 1,5% to było to, a ten mu do pięt nie dorasta... Będę chyba musiała kiedyś osobno poszerzyć ten temat, bo różnice były dla mnie naprawdę zaskakujące. Z innych nie do końca trafionych: olej migdałowy raczej poleżakuje do sezonu jesienno-zimowego. Jest deczko za ciężki na teraz, przynajmniej dla mojej cery balansującej codziennie na granicy zdrowia i wysypu ;) Natomiast poza tym jest to fajny, uniwersalny i relatywnie tani olej z którym warto się bliżej poznać.

Osobnym przypadkiem jest baza kremowa 1-1-3. To jest w mojej opinii bardzo, bardzo dobry produkt (oczywiście dla tych, którzy nie mają problemów z gliceryną – ja nie mam). Jednak było to raczej moje ostatnie jej opakowanie, bo przy następnym do koszyka z całą pewnością wrzucę samoemulgującą bazę z oleju z pestek moreli – czas najwyższy podkręcić poziom trudności ;)

No i na koniec ściana płaczu a. k. a. Wielcy Nieobecni – trzy najbardziej pożądane produkty, które bardzo chciałam kupić, lecz jednak musiały one ustąpić miejsca innym by wpaść w moje ręce następnym razem...

→ mleczko pszczele w glicerynie
→ witamina C (ta rozpuszczalna w olejach, ale od niedawna pragnę ich obu!)
→ olej z pestek śliwki

Poza tym jestem ekstraktomaniaczką – uwielbiam je, naprawdę! No i postanowiłam sobie solennie, że od następnego zamówienia kremy będę pakować w airlessy. Skoro od najlepszych znanych mi kremów wymagam też najlepszych opakowań, to w kremach własnoręcznie robionych nie może być taryfy ulgowej, co nie? ;)

Teraz pozostaje mi wykańczać kolejne opakowania by pojawił się pretekst do nowego zamówienia. Wiecie, jestem rozsądna, nie mogę nakupować nie wiadomo czego kiedy półki uginają się pod ciężarem innych produktów...

Jakie półprodukty byście mi poleciły? Co u Was sprawdziło się najlepiej? Z góry dzięki za wszelkie porady, przydadzą mi się pewnie szybciej niż pozwalałby na to zdrowy rozsądek...

Pozdrawiam!

7 komentarzy:

  1. uwielbiam to uczucie także, wpadanie drobiazgów do koszyka.. czasem tylko palpitacja następuje przy płatności, ale to jedynie moment i rozpoczyna się cudowne wyczekiwanie:)

    jestem ciekawa różnic w tych kwasach hialuronowych, czekam zatem na wpis:)

    pozdrawiam serdecznie
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze przydały by mi się takie zakupki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się własnie skończył kwas hialuronowy i muszę kupić nowy ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Super zakupy :) /http://makeup909.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Też planuję zamówienie na ZSK. Już robię listę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne zakupy :)
    ZSK ma cudowną ofertę moich ukochanych olejów do włosów - krokosz, orzech włoski, kiełki pszenicy, pestki dyni, konopny, ahh :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ohoho to zakupy się udały :) Mi przydałaby się L-cysteina i jakiś fajny olej do tłustej cery.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmeologika , Blogger