![]() |
źródło |
Czeska Praga to aktualnie mój numer jeden na liście europejskich stolic do odwiedzenia. Nie wiem czy uda mi się to w tym roku, ale w niezbyt dalekiej przyszłości na pewno! Dla tych z Was, którym uda się mnie wyprzedzić albo które odwiedzają dowolne inne miasto w Czechach przygotowałam niniejszy poradnik.
Jeśli lubicie kosmetyki, które sprawiają ogromną przyjemność
w użytkowaniu, produkty Manufaktura Original Home Spa stworzone są dla Was. Ze
składami bywa przeróżnie (o czym za chwilę), ale: używanie tych kosmetyków to
ogromna frajda. Występują w nietypowych liniach i mają obłędne zapachy, a
dzięki cudnym opakowaniom idealnie nadają się na prezent. Od ciekawych zapachów owocowych (śliwka albo pomarańcza
z grejpfrutem) aż po linie zupełnie oryginalne: piwną, winną czy mojito.
W większości linii dominują produkty do pielęgnacji ciała:
żele, balsamy, peelingi, kremy do rąk… Dla osób, które nie mają z tych czy
innych powodów jakichś nietypowych wymagań, powinny się one sprawdzić, bo
składy są o oczko albo dwa lepsze niż przeciętny produkt drogeryjny.
Jeśli chodzi o pielęgnację twarzy czy włosów, to bywa różnie, ale najogólniej
powiedziałabym: źle nie jest. Z drugiej strony, osoby stosujące taką „zaawansowaną”,
świadomą pielęgnację cery jak ja raczej niewiele zainteresuje. Żeby nie być gołosłowną, na czeskich blogach wyszukałam dla Was trochę składów, bo własnych zdjęć niestety nie posiadam...
Skład eliksiru do twarzy (odżywczego kremu z solą termalną i olejkiem różanym) znajdziecie tu; składy winnego szamponu oraz odżywki Manufaktura tutaj, piwnego szamponu tu, piwnej maski do twarzy tutaj, regenerującego szamponu i balsamu do włosów z minerałami Morza Martwego tu, a tutaj ogórkowych produktów z serii limitowanej: płynu micelarnego oraz kremu-maski 2w1. Pod nazwami poszczególnych produktów znajdziecie z kolei linki do anglojęzycznej strony Manufaktury, gdzie znajdziecie na przykład ceny czy obietnice producenta.
Skład eliksiru do twarzy (odżywczego kremu z solą termalną i olejkiem różanym) znajdziecie tu; składy winnego szamponu oraz odżywki Manufaktura tutaj, piwnego szamponu tu, piwnej maski do twarzy tutaj, regenerującego szamponu i balsamu do włosów z minerałami Morza Martwego tu, a tutaj ogórkowych produktów z serii limitowanej: płynu micelarnego oraz kremu-maski 2w1. Pod nazwami poszczególnych produktów znajdziecie z kolei linki do anglojęzycznej strony Manufaktury, gdzie znajdziecie na przykład ceny czy obietnice producenta.
Podsumowując stwierdzam, że produkty do ciała większość z nas mogłaby brać w ciemno, a jeśli nie mamy większych problemów z cerą, to i te kosmetyki mają szansę nas zadowolić. W przeciwnym przypadku zalecam ostrożność i wnikliwą lekturę składu i/lub recenzji.
![]() |
źródło |
Bardziej chyba znane od Manufaktury są kosmetyki Ryor, które
składowo porównałabym do znanych u nas Yves Rocher. Obie marki mają naturalno-ekologiczną
otoczkę, lecz po przyjrzeniu się składom bardzo widać, że najczęściej nawet najlepsze i
najbardziej ekologiczne ekstrakty utopione są w zupełnie przeciętnych
emulsjach. Nie oznacza to złej jakości kosmetyków (a ponadto od tej reguły mogą
istnieć wyjątki), ale w dalszym ciągu brakuje troszkę uzasadnienia dla ceny tych
kosmetyków. Dla czytelniczek stosujących świadomą pielęgnację wyszukałam parę
składów:
tutaj znajdziecie skład produktów z linii Caviar Care: kremu na dzień, na noc i pod oczy z kawiorem, pod koniec tego posta wklejono skład kremu na rozszerzone naczynka, tutaj ziołowego szamponu z pantenolem oraz preparatu spowalniającego odrastanie włosów, tutaj nawilżających kapsułek z ceramidami, a tu ultrabogatego mleczka do ciała – wszystkie te są niestety bardzo kiepskie. Ale bardzo ciekawie wygląda serum na rozszerzone pory oraz zmiękczacz do zaskórników (skład obu: tu) (przy okazji: jest tam skład regenerującego kremu do rąk, znowu nic ciekawego), a zdarzają się też produkty w miarę przyzwoite – jak na przykład tonik Aknestop (skład tu).
![]() |
źródło |
Oczywiście sklepem, którym nie mogę nie wspomnieć jest sieć
Drogerie Markt. Moją krótką opinię o niej zawarłam w poście o tym, czy w Drogerie Markt warto w ogóle robić zakupy. Bardziej szczegółowe opinie znajdziecie odszukując w chmurce
tagów po prawej „drogerie markt”,
dzięki czemu znajdziecie wszystkie moje recenzje produktów Balea, Alverde czy
ebelin.
Ogólnie powiedziałabym, że większość z nas byłaby zadowolona
z wielu produktów takich jak na przykład żele pod prysznic Balea, które robią
co mają robić (myją! a to niespodzianka ;>), a występują w miriadzie wariantów
zapachowych i są oczywiście bardzo tanie. Jednakże moja poprzeczka postawiona
jest bardzo wysoko i szczerze mówiąc, dla mnie SLSowe żele o landrynkowej woni
to żadna pokusa i od dłuższego czasu w DM moje zainteresowanie wzbudzają
jedynie:
- odżywki do włosów Balea Professional,
- wszelkie olejowe miksy Alverde (są do ciała i włosów, kupiłabym pod kątem olejowania kosmyków),
- pielęgnacja ciała Balea MED,
- niektóre odżywki do włosów Alverde.
Niestety, nic ciekawego w kwestii kremów do twarzy czy serum
nie wypatrzyłam, choć wielką miłością pokochałam peeling enzymatyczny Balea.
Przy okazji Drogerie Markt nie można nie wspomnieć, że w Czechach mają też mnóstwo produktów Dermacol. W Polsce kojarzymy je przede wszystkim z ultra kryjącymi podkładami Dermacol Cover Make-up, ale ta czeska marka ma przebogatą ofertę kosmetyków kolorowych, a także pielęgnacyjnych. Tych ostatnich Wam nie polecam (a przynajmniej bazując na składach tego, co jest dostępne na LadyMakeUp), ale kolorówka wygląda kusząco - na stronie producenta możecie zobaczyć jak bardzo ;) Fajne podsumowanie pięciu najlepszych produktów Dermacol przygotowała też Magda z bloga Racja Pielęgnacja: znajdziecie je TUTAJ!
Przy okazji warto wspomnieć, że w Czechach dostępne są na
przykład kosmetyki Lush (Palladium w Pradze) i pewnie wiele innych, które
zamawiamy z Internetu. Ja akurat robię to wyjątkowo rzadko, więc nawet nie wiem jaka czeska oferta
stacjonarna mogłaby mnie jakoś skusić ;)
Aktualizacja 13.03.2018: Zajrzyjcie do mojej opinii na temat balsamu do włosów oraz drożdżowej maseczki do twarzy Manufaktura, o tutaj! <3
Buziaki,
Aktualizacja 13.03.2018: Zajrzyjcie do mojej opinii na temat balsamu do włosów oraz drożdżowej maseczki do twarzy Manufaktura, o tutaj! <3
Kojarzycie produkty z Manufaktury, Ryor czy Dermacolu?
A może polecicie nam inne czeskie kosmetyki?
A może polecicie nam inne czeskie kosmetyki?
Chętnie przejrzałabym kolorówkę Alverdę, reszta nioe jest mi potrzebna bo balsamów nie używam (tylko samoopalacze) a oferta naszych drogerii mi wystarcza :)
OdpowiedzUsuńCzeskie kosmetyki to dla mnie nowość, nie wiedziałam, że mają takie ciekawe zapachy:)
OdpowiedzUsuńByłam w Pradze i bardzo mi się spodobały małe sklepiki z mydłem i naturalnymi kosmetykami :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz, ale tutaj nie ma miejsca na tak bezczelną reklamę ;)
UsuńMarka Alverde zawsze mnie kusiła :)
OdpowiedzUsuńW Pradzie nigdy nie byłam.
W Czechach jest cudna marka kosmetyków naturalnych Nobilis Tilia. Niedawno od nich kupiłam krem i jestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńA pamiętasz gdzie kupowałaś? Jakaś sieciowa drogeria, perfumeria...? :)
UsuńMarka Alverde jest bardzo dobrą marką, szczerze polecam. :)
OdpowiedzUsuńKorzystałam kiedyś, świetny produkt.
OdpowiedzUsuńŚwietny produkt, zdecydowanie polecam.
OdpowiedzUsuńWarto najbardziej według mnie stosować naturalne suplementy i kosmetyki.
OdpowiedzUsuń