7/17/2014

Recenzja: Effaclar Duo[+] (La Roche-Posay)

Zasadniczo nie widzę sensu w pisaniu pełnowymiarowych recenzji produktów z niskich i średnich półek. Uważam, że lepiej jest wydać te 5 czy 15 zł i przekonać się na własnej skórze niż poświęcać nie wiadomo ile czasu na czytanie opinii. Jednak gdy planujemy sięgnąć do kieszeni głębiej... no, to jest całkiem inna historia. Dlatego jeśli rozważacie zakup poniższego dermokosmetyku – zapraszam do lektury.

Odkąd przeprowadziłam detoks cery jasnym stało się dla mnie, że w strefie T potrzebuję nie tylko ciut większego zmatowienia, ale i delikatnego codziennego złuszczania naskórka – robiony raz w tygodniu peeling to dla niej za mało. Najprostszym wyjściem wydało mi się kupienie dobrego kremu z jakimś kwasem i choć najpierw nadziałam się na nie do końca stworzony dla mnie produkt, to potem miałam więcej szczęścia i kupiłam krem Effaclar Duo[+] - nową wersję szeroko znanego produktu od La Roche-Posay.





Krem trafia do nas w eleganckim opakowaniu w postaci poręcznej tuby z wąziutkim lejkiem, zamkniętej dodatkowo w kartoniku z jeszcze jedną osłonką (niezbyt to ekologiczne...).




Na opakowaniu oczywiście góry złote obiecywane przez producenta oraz skład. O taki:




AQUA / WATER, GLYCERIN, DIMETHICONE, ISOCETYL STEARATE, NIACINAMIDE, ISOPROPYL LAUROYL SARCOSINATE, SILICA, AMMONIUM POLYACRYLDIMETHYLTAURAMIDE / AMMONIUM POLYACRYLOYLDIMETHYL TAURATE, METHYL METHACRYLATE CROSSPOLYMER, POTASSIUM CETYL PHOSPHATE, ZINC PCA, GLYCERYL STEARATE SE, ISOHEXADECANE, SODIUM HYDROXIDE, MYRISTYL MYRISTATE, 2-OLEAMIDO-1,3-OCTADECANEDIOL, NYLON-12, POLOXAMER 338, LINOLEIC ACID, DISODIUM EDTA, CAPRYLOYL SALICYLIC ACID, CAPRYLYL GLYCOL, XANTHAN GUM, POLYSORBATE 80, ACRYLAMIDE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYLTAURATE COPOLYMER, PENTAERYTHRITYL TETRA-DI-T-BUTYL HYDROXYHYDROCINNAMATE, SALICYLIC ACID, PIROCTONE OLAMINE, PARFUM / FRAGRANCE

Jak widzicie, zachwycający! Nie ma mowy, by ukręcić sobie coś takiego w domu i choć wiem, że w dobie szału na stuprocentowo naturalną pielęgnację mogę zaraz spodziewać się tłumu z widłami i pochodniami – obstaję przy swoim. Czasem kupne jest lepsze, a z nowych technologii warto czerpać takimi samymi garściami jak z Natury :)

Grubym drukiem wyróżniłam winowajcę całego zamieszania (czyli zmiany składu powszechnie lubianego kremu): procerad, czyli syntetyczny ceramid II mający za zadanie redukować ślady zapalenia i zapobiegać hiperpigmentacji.

Poza nim mamy wiele dobroci: wodę termalną, glicerynę, niacynamid, krzemionkę, lipohydroksykwas LHA, cynk, kwas linolowy, kwas salicylowy i pironolakton. Na ten ostatni chciałabym zwrócić Waszą szczególną uwagę, bo działa on bakterio- i grzybostatycznie, także na słynną powodującą ŁZS Malassezię.


Krem ma leciutką, żelową konsystencję błyskawicznie wchłaniającą się do matu. W kolorze jest białawy, a subtelnym cytrusowym zapachem kojarzy mi się lekko z CIF-em :D Jest bardzo, ale to bardzo przyjemny w użytkowaniu.

Tym, co najważniejsze – czyli działaniem – również mnie nie zawiódł. Nie mam, niestety, porównania do jego starszej wersji, ale do innego „mikrozłuszczającego” dermokosmetyku i owszem; Effaclar Duo+ w mojej opinii miażdży go bez najmniejszego wysiłku. Działanie jest moim zdaniem podobne, czyli w moim przypadku przejawiające się zmniejszoną ilością zaskórników (zarówno otwartych jak i zamkniętych) oraz zminimalizowanym pojawianiem się wyprysków. Jednak to, co wyróżnia produkt LRP to niesamowity komfort użytkowania. Przede wszystkim nie podrażnia mnie, a jestem umiarkowanym wrażliwcem.

Mogę używać go na dzień, jeśli sobie tak wymyślę.

Poza złuszczaniem naprawdę nawilża, skóra nie potrzebuje już żadnego dodatkowego produktu.

Przyjemnie się go stosuje, z całą pewnością nadaje się pod makijaż.


Załatwiłam współlokatorce z problemem trądzikowym o średnim nasileniu sporą ilość tego kremu w próbkach i ponieważ mieszkamy razem – to, jak poprawił jej cerę działo się niejako na moich oczach.

Krem jest świetny, ale czy wart swojej ceny (ok. 62 zł/40 ml)?

Na to pytanie każda z nas musi odpowiedzieć sobie sama. Dla mnie – jest. Jako posiadaczka cery mieszanej stosuję go tylko w strefie T i dlatego szacuję wydajność tego kremu na około pół roku. Dla osoby o cerze tłustej jego wydajność spadnie, a dla osoby o większym budżecie jego cena nie będzie się może wydawała taka zaporowa ;)

Bardzo zachęcam Was też do polowania na promocje. W samym klubie Lifestyle (Super Pharm) ten krem dwukrotnie już nabyłam w cenie ok. 30 zł – raz dla siebie, raz dla koleżanki, a następnym razem kupię go zachwyconej współlokatorce :D

Pozdrawiam ciepło,Kosmeonautka



1 komentarz:

  1. Miałam Effaclar K, ale mam zamiar zaopatrzyć się również Effaclar Duo :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmeologika , Blogger