6/03/2017

Pięć mocnych szamponów, których (czasem) używam!


W marcu dzieliłam się z Wami moim -> planem pielęgnacji krótkich, kręconych, średnioporowatych włosów w trakcie zapuszczania. Pisałam w nim o mojej ulubionej metodzie mycia, czyli OOMO: połączeniu (O)lejków zmywanych (O)dżywkami z (M)yciem skóry głowy i ponownym (O)dżywianiem na koniec.


Mając zupełnie krótką fryzurę ograniczałam się do mycia samym szamponem (z odżywianiem po) i dosyć często były to tak zwane szampony agresywne, bo na takich krótkich włosach ewentualne podsuszanie mocnymi detergentami nie miało większego znaczenia :) Walczyłam też o odzyskanie zmniejszonej przez anemię o objętości kucyka (z 10 do 7 cm w obwodzie - było o co się starać...).

Co jednak rozumiem przez szampony mocne/agresywne? Co blog to opinia, ale moja jest taka, że są to właściwie wszystkie szampony z Sodium Lauryl Sulfate/Sodium Coco Sulfate, Sodium Laureth Sulfate i Ammonium Lauryl Sulfate jako głównymi detergentami (na pierwszych miejsach składu). Trzeba tu jednak podkreślić, że te detergenty nie są sobie równe – SLS jest najsilniejszy, a ALS najsłabszy z tych trzech. Dodatkowo bardzo ważne w składach tych szamponów są inne składowe: mile widziane są dodatkowe, słabsze detergenty, a także oczywiście wszelkie oleje, ekstrakty, witaminy i tym podobne odżywcze składniki. Biorąc to wszystko pod uwagę, mocne szampony potrafią być naprawdę różne!

Po trybie mycia jednym z poniższych mocnych szamponów przeszłam na metodę OOMO z ich udziałem, ale zauważyłam ostatnio, że skóra głowy zaczęła mi na nie trochę marudzić. Na ten moment na zmianę stosuję nowy, świetny łagodny szampon oraz resztki szamponu Natur Vital. Po wykończeniu tego ostatniego zrobię chyba skórze głowy odpoczynek od mocnych szamponów by powrócić do nich za jakiś czas :)

Tymczasem chciałabym pokazać Wam kilka mocnych szamponów, które warto znać!


Natur Vital, Hair Loss Shampoo - greasy hair


O tym szamponie pisałam na blogu już tyle razy, że ktoś mógłby mi za to wreszcie zacząć płacić! Najważniejszą wzmianką była oczywiście pełna recenzja tego szamponu do przeczytania tutaj!  Po 2,5 roku stosowania tego szamponu, odstawiania go i wracania mogę powiedzieć, że w dalszym ciągu podtrzymuję każde napisane wówczas słowo. Kiedy go używam włosów z całą pewnością wypada mi mniej, a kiedy robię przerwę – wypadanie normalizuje się. Nie mogę stosować go bez przerwy, bo zwykle pod koniec drugiego opakowania skalp naprawdę się przesusza. Trzeba więc mieć na uwadze, że szampon stosowany na całości włosów (a nie tylko u nasady jak u mnie) może przesuszać także i je. Stosować z rozwagą! :)

PS. Poza wersją for greasy hair jest też do włosów suchych, normalnych i przeciwłupieżowa. Próbowałam wszystkich poza ostatnią i nie działają tak jak ta do przetłuszczających się!

Do kupienia w sieci drogerii Natura.

Skład: Aqua (Water); Sodium Laureth Sulfate; Cocamidopropyl Betaine; Glycine soja (Soybean) Germ extract; Triticum vulgare (Wheat) extract; Panax ginseng root extract; Arctium majus root extract; Panthenol; Calcium Pantothenate (Vit. B3); Inositol (Vit. B7); Biotin (Vit. H); Retinol (Vit. A); Tocopheryl Acetate (Vit. E); Glyceryl Linoleate; Glyceryl Linolenate; Glyceryl Arachidonate (Vit. F); Dipotassium Glycyrrhizate; Polyquaternium-10; Propylene Glycol; Butylene Glycol; Alcohol Denat; Zinc PCA; Allantoin; Cocamide DEA; PEG-55 Propylene Glycol Oleate; Glycol Distearate; Undecylenamidopropyltrimonium Methosulfate; PEG-20 Castor Oil; Sodium Chloride; Parfum (Fragrance); Phenoxyethanol; Metylparaben; Ethylparaben; Propylparaben; Butylparaben; Disodium EDTA.



Equilibra, nawilżający szampon aloesowy


To mój drugi ulubiony szampon z całego zestawienia, a zresztą - cała marka ma po prostu świetne szampony. Moim absolutnym ulubieńcem jest ten podstawowy, z 20% zawartością soku aloesowego, ale testowałam ich więcej: do włosów farbowanych, restrukturyzujący i wzmacniający przeciw wypadaniu włosów. Wszystkie oparte są o ALS i sok z aloesu (w podstawowym szamponie jest go nawet więcej niż detergentu!). Ostatnio modne są dwie nowe wersje z brązowymi zakrętkami, gdzie zamiast aloesem szampony wzbogacono olejkami. Nie miałam żadnego z nich, ale idę o zakład, że byśmy się polubili :)

Szampony można kupić stacjonarnie w aptekach (ja kupuję zawsze przez DOZ.pl) i od niedawna w drogeriach Hebe, albo przez internet - pod konkretnymi wariantami szamponów podrzuciłam linki afiliacyjne :)

Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Gel, Ammonium Lauryl Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, TEA-Lauryl Sulfate, Maris Salt, Polyquaternium-7, Parfum, Phenoxyethanol, Sodium Benzoate, Citric Acid, Sodium Chloride, Sodium Dehydroacetate, Disodium EDTA, Cl 42090, Cl 19140.




Alterra, szampon nawilżający - bio-owoc granatu & bio-aloes


Największą fanką szamponów Alterry nie jestem: z tego co wiem, wszystkie zawierają Sodium Coco-Sulfate, czyli po prostu SLS naturalnego pochodzenia. A więc do codziennego używania są dla mnie ciut zbyt agresywne, a do mocnego oczyszczania wolę mój ukochany Natur Vital <3 Ale nie da się ukryć, że wśród mocnych szamponów te mają skład wzorowo „złagodzony”, a dodatkowo są tanie, łatwo dostępne i naturalne, co dla wielu z nas jest istotną zaletą. U mnie w dzisiejszym topie jest on na trzecim miejscu, a więc idealnie w środku ;)

Do kupienia w sieci drogerii Rossmann.

Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Sodium Coco Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Lauroyl Sarcosine, Punica Granatum Extract*, Aloe Barbadensis Extract*, Acacia Farnesiana Extract, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Alcohol*, Parfum**, Linalool**, Limonene**, Geraniol**, Citronellol**, Citral**.


Yves Rocher, Volumizing Shampoo

(Szampon zwiększający objętość włosów z wyciągiem z malwy)


Ten szampon to taka moja opcja „bazowa”, neutralna. W przeciwieństwie do wszystkich pozostałych szamponów w tym zestawieniu, które coś „robią”, ten poza myciem nie robi z moimi włosami zupełnie nic. Ma to swoje zalety: jest to na przykład świetny szampon do stosowania wraz z testowanymi maskami czy odżywkami :) Ponieważ nie zawiera nawilżaczy (jak na przykład aloes w wyżej wspomnianych produktach Equilibra czy Alterra), nie muszę patrzeć przy nim na punkt rosy, przenawilżanie i tak dalej. Ciężko powiedzieć, żebym poczuła do niego taką sympatię jak do wyżej opisanych kosmetyków, ale zdecydowanie nie mam mu nic do zarzucenia!

Do kupienia w sklepach Yves Rocher, u ich konsultantek lub na stronie marki.

Skład: Aqua/Water/Eau, Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Malva Sylvestris (Mallow) Flower/Leaf/Stem Extract, Glyceryl Oleate, Coco-Glucoside, Sodium Benzoate, Parfum/Fragrance, Glycerin, Citric Acid, Panthenol, Alcohol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Sodium Chloride, Salicylic Acid.


szampony Head & Shoulders


Zaskoczone? Nie dziwię się :) Ale, jak wspomniałam, poza szamponem YR wszystkie dzisiejsze produkty spełniają u mnie bardzo konkretne funkcje. A co tu dużo kryć: na łupież nie ma dla mnie nic lepszego niż awaryjne opakowanie H&S ;) Problemów ze skórą głowy (innych niż przesuszenie) nie miewam zbyt często, ale raz na jakiś czas dostaję uporczywego łupieżu, który nie chce ustąpić po niczym… dopóki dosłownie jeden raz nie umyję porządnie głowy Head&Shouldersem! Najczęściej wybieram wersję Classic Clean o najkrótszym składzie, ale nie trzymam się jej kurczowo. Unikam tego mentolowego (nie lubię uczucia chłodzenia) oraz tego niby z odżywką 2 w 1, bo ma po prostu Dimethicone wyżej w składzie i na tym polega jego odżywianie xD

Znajdziemy go absolutnie wszędzie ;)

Skład wersji Classic Clean: Aqua, Sodium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, Glycol Distearate, Zinc Carbonate, Sodium Chloride, Sodium Xylenesulfonate, Zinc Pyrithione, Cocamidopropyl Betaine, Dimethicone, Parfum, Sodium Benzoate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Hydrochloric Acid, Hexyl Cinnamal, Linalool, Sodium Hydroxide, Magnesium Carbonate Hydroxide, Magnesium Nitrate, Sodium Polynaphthalenesulfonate, Methylchloroisothiazolinone, Magnesium Chloride, CI 42090, Methylisothiazolinone, CI 17200.

Po przerzuceniu się na sam łagodny szampon i tak potrzebuję w zapasie czegoś mocnego do oczyszczenia raz na jakiś czas. Takich produktów mam w bród (a żadnego nawet nie kupiłam sama!): szampon Biovax Opuntia Oil & Mango, końcówkę pokrzywowej Farmony Herbal Care, szampon L`Biotica Professional Therapy Every Day który nie podpasował koleżance i jeden nieotwarty z Cera  Plus Solutions o_O Tak więc od dawna mam bana na kupowanie mocnych szamponów i próbuję denkować to, co już mam :) Natomiast te powyżej polecam, zwłaszcza w określonych przeze mnie sytuacjach, ale oczywiście nie tylko :)


A Wy jakie mocne szampony lubicie? A może w ogóle ich nie używacie? 

Pozdrawiam,
Ania

21 komentarzy:

  1. No to ostatnim mnie powaliłaś, ale w sumie przez lata po niego sięgałam regularnie, potem trochę ogarnęłam skórę głowy, ale i tak miałam go w zapasie, na wszelki. Teraz jednak od dawna go nie mam i zastanawiam się, czy choć małego nie kupić :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna próbuję kupić szampon Equilibra ale właściwie nie wiem czemu, zawsze kiedy już go mam w koszyku stwierdzam, że właściwie mi nie jest potrzebny. Potem wracam do domu i żałuję, że go nie kupiłam ;)
    Właściwie, wolę łagodne szampony i odżywki myjące. Wczoraj zrobiłam sobie kremowy, w zamierzeniu raczej delikatny szampon z Lauryl Glucoside... po którym moje włosy aż skrzypiały z czystości... więc chyba jednak jeśli chcę używać tylko swoich szamponów to jestem skazana na oczyszczające :(

    OdpowiedzUsuń
  3. ja podkradam Head&shouders mojemu facetowi :D sama uzywam szamponu micelarnego dla dzieci z Mixy i ma w skladzie Sls albo SleS ale jest swietny! moja skora glowy i wlosy baaardzo go lubia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie na łupież niezastąpiony jest olejek herbaciany (o ile w przypadku łupieżu, który pojawił się dwa razy w ciągu ostatnich kilkunastu lat można mówić o produkcie niezastąpionym :D).
    Dodaję kilkanaście (11-13) kropel do porcji jakiegoś szamponu oczyszczającego (np. Barwa), a potem myję skórę głowy, zostawiam na jakieś 2-3 minuty i spłukuję. Raz zadziałało po pierwszym razie, raz musiałam zastosować mieszankę dwa razy i po problemie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Equilibra, nawilżający szampon aloesowy bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja tak trochę offtopicowo (choć equilibre i yves lubię bardzo na moje kapryśne włosy. Z zafascynowaniem przeczytałam Twój tekst o peptydach. Moja skóra pod oczami zaczela mocno kreślić linie. Przyczyną jest niewystarczające nawilżenie chyba, no i mimika plus długie seanse przed komputerem. Chciałabym nawilżyć ten obszar i pozbyć się /nie pogłębiać tego co jest. Stosuje krem nacomi arganowy pod oczy - nie pomaga, nawilża ale zmarszczek jest coraz więcej. Rowniez pojawily sie zmarszczki nosowo wargowe :( Mam 30 lat i wrazliwa skore trądzikową z rumieniem.
    Jaki filtr do twarzy mogłabyś mi polecic rowniez pod oczy?
    Stosuje Wit c olejową wiec pod filtr srednio mi się nadaje, raczej stosuje na noc.Myslalam o Twoim serum z bielendy ale obawiam sie kwasu glikolowego :/
    Jaki krem/maska na noc by nawilżyć ale nie zwiększyć ilości zaskórników?
    Co pod oczy? Vis plantis krem, Serum? Moze dermofuture z peptydami? Może kwas laktobionowy z iwostin reliftin/norel/bandi (czytałam o nim u Ziemoliny). Widziałam, ze norel ma kremy z peptydami (na pewno do twarzy ale chyba i pod oczy,( choc mnie nie przeszkadza stosowanie kremu do twarzy pod oczy). Z góry dziękuję i przepraszam za długość. Chciałam wszystko ubrać w 1 komentarz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z filtrami w okolice oczu jest ten problem, że są znane z tego (i u mnie się to niestety sprawdza w 100%), że "migrują" - smarujemy okolice oczu bez wjeżdżania zbyt blisko, a jednak w ciągu dnia jakoś tam dociera i to, jak się wtedy łzawi, to jest dramat :( Są takie specjalne bardzo drogie kremy pod oczy z wysokim SPF (pod koniec zarzucę kilkoma), ale kiedy patrzę na ich ceny (oraz brak recenzji nt. tego, czy faktycznie nie migrują!) to osobiście wybieram pod oczy lekkie filtry, podkłady mineralne, okulary przeciwsłoneczne przez praktycznie cały rok itp.

      Jeśli szukasz serum z witaminą C pod filtr, to naprawdę z ręką na sercu polecam te z Liqpharm. Ja miałam wersję Light i była przewspaniała.

      A co ten krem na noc miałby robić?

      Jeśli miałabym się wypowiedzieć na temat tych kremów pod oczy z Iwostinu, Bandi i Norela to musiałabyś mi podrzucić konkretne składy :) Ale jeśli zależy Ci na nawilżeniu to może coś ślimakowego rano, a coś z peptydami na noc lub odwrotnie?

      Usuń
    2. Aha, oczywiście zapomniałam o konkretnych produktach :)
      Tutaj mineralny SPF 50!!! http://www.skinceuticals.com/physical-eye-uv-defense-spf-50-3606000400504.html
      Tutaj mix z SPF 37: http://www.sephora.com/advanced-anti-aging-eye-cream-broad-spectrum-sunscreen-spf-37-P382079
      Tu też mieszany z SPF 34: https://www.beautypedia.com/skin-care-reviews/by-brand/shiseido/_/Sun-Protection-Eye-Cream-Broad-Spectrum-SPF-34

      I przepraszam, że tak długo musiałaś czekać na odpowiedź!

      Usuń
    3. Dziękuję za odpowiedź:)
      O liq myślałam, ale nie wiem jak moja cera bardzo skłonna do podrażnień i zaczerwienien zareaguje na kwas askorbinowy. Na niemalże wszystkie kwasy źle reaguję, więc i o kwas askorbinowy się martwię. Stosuję tetraizopalmitynian askorbylu do kremu ale moja skóra jest jakaś nieświeża po tym połączeniu.
      Potrzebuję coś na zmarszczki pod oczami z odwodnienia + mimiczne i w okolicach bruzdy nosowo-wargowej.
      Zaciekawił mnie z vis plantis krem na dzień, zastanawiam się co myślisz, abym go stosowała na twarz i pod oczy? Zastanawiam się, co mogłoby dodatkowo nawilżyć moją skórę twarzy i pod oczami?
      Potrzebuję też czegoś, co delikatnie reguluje skórę ale jak pisałam kwasy słabo znoszę. Znalazłam dr medica bielenda krem z niacynamidem, migdałowym kwasem, azeloglicyna i bodajże laktobionowy. Myślałam też o kremie cera plus do cery trądzikowej, który polecałaś.
      Przejrzałam ofertę bielendy i jestem zaskoczona niezłymi składami ich produktów.
      Masz do polecenia coś ślimakowego?
      Chyba pomyślę o retinolu w małym stężeniu w okresie jesienno-zimowym.
      Niestety budżet mam mały, a cerę bardzo kapryśną.

      Usuń
    4. http://bielenda.pl/produkty/dr-medica-tradzik-dermatologiczny-przeciwtradzikowy-krem-dzien-noc o tym kremie regulującym myślałam albo cera plus tradzikowy
      - Vis plantis znasz, wiec nie linkuje składu

      Usuń
    5. Generalnie słowem "kwas" w tym kontekście nie ma się co przejmować, bo to tak nie działa, ale akurat każdy dobry preparat z kwasem askorbinowym będzie miał celowo niskie pH żeby go ustabilizować - więc ta forma na pewno nie jest dla Ciebie. Natomiast jest tyle innych do wyboru, że ciężko mi podjąć tę decyzję w Twoim imieniu :) Jeśli znasz angielski to możesz zerknąć np. tutaj i rozważyć wszystkie za i przeciw poszczególnym postaciom:
      http://thebeautybrains.com/2014/05/which-kind-of-vitamin-c-is-best-for-skin-the-beauty-brains-show-episode-31/

      Bruzda nosowo-wargowa to efekt migracji twarzy, więc na to działamy masażem, a nie kosmetykami. Eeewentualnie można próbować z tzw. wypełniaczami bez wstrzykiwania, ale nikt tu nie zagwarantuje efektów...

      Vis Plantis ma wiele kremów na dzień, ale rozumiem że chodzi Ci o ten z serii Age Killing Effect? Jak najbardziej możesz używać go też pod oczy, np. warstwowo. Czyli po oczyszczeniu cery nakładasz pod oczy coś bardzo nawilżającego (np. wspomniany wcześniej przeze mnie ślimak - moim marzeniem od dawna jest Mizon pod oczy!), a potem na całą twarz krem na dzień bez omijania okolic oczu.

      Ten krem z Bielendy nie ma podanego składu więc się o nim nie wypowiem :( Jeśli chodzi o kwestie regulujące, to poza kwasami i retinolem można spróbować właśnie tym kremem Cera Plus i ogólnie w tym temacie naprawdę dobrze bym się zastanowiła. Jeśli Twoja cera nie toleruje żadnych kwasów, to z retinolem też może być ciężko :( Ja mimo wszystko zostałabym przy łagodniejszych kwasach - próbowałaś już czegoś z kwasami PHA albo azelainowym lub jego pochodnymi?

      Usuń
    6. Gapa za mnie, tu jest sklad http://www.rossmann.pl/Produkt/Dr-Medica-Tradzik-dermatologiczny-przeciwtradzikowy-krem-na-dzien-i-na-noc-cera-mieszana-tlusta-,392167,6673

      Kwasów pha nie używałam. Mialam przygodę z acnederm ale dawno temu, w pewnym momencie zaczął mnie podrażniać glicol propylenowy i zaprzestałam stosowania.
      O pha myślałam ale nie znalazłam odpowiedniego produktu a samorobnego toniku sie przestraszyłam, więc składniki przeterminowały. Widziałam, że bielenda ma produkty z laktobionowym, iwostin reliftin też. Może coś masz do polecenia?

      A jakich produktów używać do masażu? Robić go podczas demakijażu, czy juz po?

      Kupię vis plantis krem na dzień ze "żmiją" tak to jego miałam na myśli;) i chyba nabędę Cera plus skoro ma delikatnie regulujące działanie. U mnie effaclar działał drażniąco, już lepszy byl effaclar k+ choć max. 2xtyg.
      Jak będę miała środki to spróbuję mizona ślimaka pod oczy.

      Usuń
    7. Co do Wit.C to oczywiście wiem, że kwas askorbinowy to nie to samo co kwas choćby migdałowy. Chodziło mi o potencjał drażniący i niskie ph. Chętnie zostałabym przy tetraizopalmitynianie, tylko muszę znaleźć na niego sposób. Do kremu mi się nie sprawdza, może spróbuję połączyć go z olejem i stworzę serum olejowe - innego pomysłu nie mam.

      Usuń
    8. O masażu pisałam tutaj:
      http://www.kosmeologika.pl/2017/01/w-zeszym-tygodniu-zamiesciam-na-blogu.html

      Ale w skrócie to uważam, że pora nie ma aż tak bardzo znaczenia - byle robić go często i sumiennie. Ja robię go podczas mycia twarzy wodą i żelem, bo gdybym miała robić na olejku to i tak bym go potem zmywała, czyli dochodzi kolejny krok, kolejne zbędne mycie itp... Ale to oczywiście tylko moja preferencja - Ty mogłabyś robić tak jak Ci wygodniej :)

      A czemu przestraszyłaś się samorobnego toniku? To jest właśnie najbezpieczniejsza forma, dużo lepsza niż te wszystkie gotowe produkty. Sama dozujesz stężenie dobre dla Twojej cery, robisz skład w wersji minimum (woda+kwas+nawilżenie+regulator pH) lub nieco bogatszy, ale za to dokładnie z takimi składnikami jak lubisz. Dla wrażliwej cery po prostu nie ma lepszej opcji :) Ale oczywiście jeśli masz blokadę nie do przebicia to napisz, coś pomyślimy ;)

      Ten krem Dr. Medica ma ciekawy skład, ale dla Ciebie odpada skoro Propylene Glycol robi Ci krzywdę. Także dużo sensowniej brzmiałby ten krem Cera Plus w połączeniu z prostym tonikiem PHA, takim jak tutaj:
      http://www.kosmeologika.pl/2015/01/diy-tonik-kwasowy-do-codziennego-uzytku.html

      Jeśli zamiast ślimaka chciałabyś przedtem coś niskobudżetowego, to polecałabym po prostu zakup potrójnego kwasu hialuronowego ze sklepu z półproduktami (albo ten produkt Eveline jeśli nie chcesz zamawiać przez internet: https://sklep.eveline.eu/100-kwas-hialuronowy-nowej-generacji-p41208) i wzbogacanie nim kremu pod oczy albo stosowanie "warstwowe". Tylko absolutnie nie kładź go pod oczy solo bez żadnego "zabezpieczenia" na wierzch, bo osiągniesz efekt przeciwny do zamierzonego! :)

      Usuń
    9. Kwas hialuronowy mam i dodaję juz teraz do kremu pod oczy (ale mam wrazenie, ze to za mało) takze będę też dodawała do żmijki lub do kremu pod oczy a potem żmijka.

      Przestraszyłam się bo nie miałam papierków lakmusowych i nie byłabym w stanie zapanować nad ph :(

      Widziałam ten glicol propylenowy ale wydawalo mi się ze jest daleko w składzie wiec może nie byloby tak źle. Zalezy mi na trzymaniu cery w ryzach więc najpierw bedzie cera plus. Mam trochę przebarwień potrądzikowych i zależy mi na ich okiełznaniu.

      Usuń
    10. Papierki dostaniesz w aptece, każdym sklepie/hurtowni z chemią itp. :) Naprawdę zachęcam.

      Usuń
    11. Aniu, od 4 lat dodaje kwas hialuronowy do kremu pod oczy - niewiele pomaga :( na mizona mnie nie stać niestety. Stosowałam kremy na glicerynie, na olejkach. Zawsze do kremu dodaje kwas hialuronowy i nic nie pomaga. Stosuje filtr pod oczy. Ostatnio pojawila sie nowa linia pod oczami i juz sił mi brakuje :( juz rozmyślam czy aby nie włączyć kwasu laktobionowego pod oczy w jakimś produkcie.

      Usuń
  7. Ja używam odżywkę z Alterry. Muszę kiedyś wypróbować szampon :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moje włosy mają ciut inne potrzeby niż Twoje, w związku z czym nie bardzo powinnam się sugerować Twoimi typami :) Ale na łupież H&S mi nie pomógł, niestety. Całe życie nie miałam, aż tu nagle zrobiła mi się jakaś jedna plama na głowie (dosłownie w jednym miejscu) i jak na razie nie mogę się pozbyć. Nie jest to zbyt upierdliwe, nie jest widoczne, nie jest dużym problemem, ale wolałabym się pozbyć :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet nie wiedziałam że mój ulubiony szampon nawilżający tj alternatywa ma taki mocny sklad.nie stosuje go na codzień ale b.Lubie tj i odżywkę czy maskę z tej serii ale stosowany zbyt często robi mi szopek na głowie także będę uważać. .☺

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja lubię czarne mydło babuszki Agafii. Stosuję co drugie mycie. SLS moim włosom nie szkodzi a po mocnym oczyszczeniu wyglądają lepiej:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmeologika , Blogger