2/01/2015

Pięknie(j) w Gdańsku: Wrzos, sklep zielarsko-medyczny

Dzisiejszy post dotyczyć będzie miejsca, które zna pewnie każda rodowita gdańszczanka. Niestety, mi odkrycie go zajęło baaardzo wiele czasu, ale na szczęście teraz mam je już na celowniku ;) Dla wszystkich Was przebywających w tym urokliwym mieście postaram się w krótkich słowach przybliżyć miejsce z czterdziestoletnią tradycją – sklep zielarski „Wrzos” znajdujący się na ul. Do Studzienki 17.



Jak tam trafić? Tramwajem jedziemy na przystanek Miszewskiego, po wysiadce kierujemy się w stronę drogerii Natura i idąc dalej mijamy moją ulubioną księgarnię Koliber, aż w końcu docieramy na schodki prowadzące do omawianego przeze mnie miejsca...
Jest mi zawsze tak smutno, że tyle u mnie zachwytów urodą Trójmiasta, a jak wrzucam zdjęcia to są zrobione w taką szarówkę, że można dostać depresji od samego patrzenia ;)

Jak widać poniżej, głównym bogactwem tego sklepu są przede wszystkim zioła. O ile lipę czy miętę kupimy w każdej aptece czy markecie, o tyle coraz to nowe, modniejsze zioła – rzadko kiedy... A przynajmniej mnie w aptekach często spotyka zdziwione spojrzenie gdy pytam o czystek, wierzbownicę, czerwoną koniczynę, ostropest czy żywokost. We Wrzosie nie ma tego problemu, praktycznie zawsze dostaję to czego chcę od ręki, a na dodatek z miłą obsługą i po niewygórowanych cenach.


Ale oczywiście zioła to nie wszystko. Ziołowe i owocowe herbatki, przyprawy, kosmetyki, suplementy – to wszystko tam jest. Dodatkowo spory wybór akcesoriów do przygotowywania i picia tych wszystkich magicznych wywarów idealnie dopełnia krajobrazu ;)

Wśród kosmetyków króluje nam Ziaja, Biovax, Fitomed i Ava, ale we Wrzosie można znaleźć też na przykład Jantar i parę innych wcierek, hennowe farby do włosów marki Kosmetyka Naturalna, a także tuby z żelem aloesowym czy maścią z żywokostu. Kto jak ja schodził nogi w poszukiwaniu niektórych z tych produktów ten z pewnością doceni, że można je dostać stacjonarnie i to w centrum Gdańska :P

Mam nadzieję, że wśród czytelniczek tego posta znajdą się również „napływowe” mieszkanki Gdańska, które może także szukały naturalnego źródła zdrowia i urody... i teraz będą wiedziały już gdzie zacząć :)

Stosujecie zioła wewnętrznie albo zewnętrznie? Co i gdzie najczęściej kupujecie?

17 komentarzy:

  1. oj do Gdańska mam trochę km ale na szczescie mam w Wieliczce taki sklepik i mają tam wszystko całą gamę rosyjskich kosmetyków , sylveco itp jak ide tam to przepada na pół dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dwa razy w tygodniu mijam kiosk w rosyjskimi kosmetykami i kuszą, oj, kuszą :D I ulubiony punkt sprzedaży Sylveco też namierzyłam, na szczęście mam tam kiepski dojazd, więc musi mnie naprawdę przypilić żebym się tam wybrała ;)

      Usuń
    2. Ooo a cóż to za kiosk ? :D

      Usuń
    3. O ten: http://kosmeo-logy.blogspot.com/2014/10/piekniej-w-gdansku-kosmetyki-pervoe.html Polecam serdecznie ;)

      Usuń
    4. nie wiem jak mogłam go wcześniej nie zauważyć ! :D będę stałą klientką. ;)

      Usuń
  2. O jeny jeny, nie wiedzialam o tym sklepie, wstyd! Muszę tam zajrzeć! Jeny, kosmetyki Ava stanconarnie, mój ulubiony krem nawilżający jest od nich i jak dotąd kupowałam co jakiś czas zapas kilku słoiczków przez internet. Właśnie denkuję ostatni, super będzie go kupić normalnie w sklepie <3
    A jak z przyprawami? Jestem ciekawa, czy dostane tam np. liście curry, ostatnio nigdzie nie mogę na nie trafić a jakoś cięzko się zebrać, żeby zamówić przez internet jedną paczuszkę.
    I żel aloesowy dopisuję do listy zakupów, będę musiała tam wpaść :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do kremu Avy to trudno mi powiedzieć czy dostaniesz ten konkretny, bo jednak gama jest szeroka i niewykluczone, że nie wszystko we Wrzosie będzie... Ale przypraw jest bardzo dużo (http://1.bp.blogspot.com/-ylfkK4o9WLc/VM50enSFePI/AAAAAAAAAtM/WC1ElJVsNwk/s1600/W6.png - na tym zdjęciu da się nawet sporo napisów rozszyfrować) i co dla mnie ważne, są też te mniej standardowe jak czubryca, czarnuszka, kardamon w obu postaciach i inne. A jakbyś nie dostała tam liści curry to mogę jeszcze spytać mojego pana, on wytrzasnął dla mnie np. korzeń lubczyku, na który miałam straszną chrapkę, a stacjonarnie był - jak mi się zdawało - nie do zdobycia! :)

      Usuń
    2. Aaaa co do Avy to jeszcze widziałam coś (chyba szampony) w jednym z kiosków, które podałam Kosmeonautce pod ostatnim wpisem. Patrzyłam jedynie na produkty typowo włosomaniacze, ale jak zobaczyłam nazwę Ava to mi zaświtało że też coś było :)

      Usuń
  3. O ludu, raj na ziemi! Ja z drugiego końca Polski, ale i tu mam taką zacną miejscówę - Zielarnia Lawenda:)

    OdpowiedzUsuń
  4. nieeeee...mój portfel Cię oficjalnie nienawidzi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się na przyszłość! ;D (jak już się spłuczesz to pochwal się co kupiłaś/-łeś ^^)

      Usuń
  5. Ja niemal zawsze kupuję suplementy, leki otc, zioła itd. przez neta, bo wychodzi sporo taniej, ale lubię też połazić po zielarskich i takich tam :-D.

    OdpowiedzUsuń
  6. Często kupuje w sklepach zielarskich herbatkę na refluks , a także z głogu i kozieradka fiołek trójbarwny mięta i tymianek musi w szafce być! :))) Fajnie wiedzieć ciesze się że opisałaś ten sklep na przyszłość się przyda podaj jeszcze gdzie są szafy z Lumene w Gdańsku bo u mnie nie ma .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiem, że dawno nie kupowałam produktów tej firmy, ale ostatni raz widywałam je w Kosmeterii na ul. Pomorskiej :) Poza tym często widuję pojedyncze linie tych kosmetyków w Hebe i którychś perfumeriach, chyba Douglasach.

      Usuń
  7. Tak się przyglądam asortymentowi tego sklepu na Twoich zdjęciach... i w sumie widzę, że mają tylko produkty polskich producentów. Ciekawe, czy rzeczywiście jest to ich strategia. Mnie się podoba, bo często trudno znaleźć kosmetyki mniejszych polskich firm jak LillaMai czy Fitomed. W drogeriach ich nie ma, a w takich miejscach mają szansę się pokazać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaargh, jaki wstyd, Ty wiesz, że ja w ogóle nie połączyłam faktów ze sobą? Ty to masz bystre oko :)

      Usuń
  8. Ej, bo ja jestem wyczulona, trochę mnie drażni, że w Rossie i wszystkich innych drogeriach jest bardzo mało polskich kosmetyków :( Nie jestem zwolenniczką kupowania tylko swojego patriotycznego, ale polskie firmy kosmetyczne, szczególnie te zowiące się naturalnymi, mają często znacznie lepsze produkty pielęnacyjne niż Nivee, Garniery itd. I tylko te zielarenki biorą na siebie, na swoje półki >(

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmeologika , Blogger