9/18/2014

Jej wysokość kapryśnica, czyli pielęgnacja cery mieszanej na moim przykładzie



Cera mieszana to taka bestia, której złożone potrzeby i fochy potrafią przyprawić o nerwicę. Nawilżamy – źle, nie nawilżamy – jeszcze gorzej. Dlaczego i co w takim razie począć, jeśli w genetycznej loterii przypadł nam właśnie ten los?




Przede wszystkim cerę mieszaną należy zrozumieć. W mojej opinii dobry „krem do cery mieszanej” nie istnieje, bo produkty dopasowujące się do potrzeb/koloru cery to (patrząc optymistycznie...) pieśń przyszłości i żaden kosmetyk nie załatwi zupełnie różnych (a czasem wręcz przeciwstawnych!) potrzeb za jednym zamachem.

By opanować cerę mieszaną musimy poznać zasady pielęgnacji zarówno cery suchej, jak i tłustej oraz w odpowiedniej kombinacji wprowadzić je w życie. Jakie to zasady?


Partie suche (najczęściej są to policzki) pielęgnujemy tak, jak suchą cerę, czyli najczęściej mocno nawilżającym kremem rano, a delikatnie natłuszczającym na noc. Traktujemy skórę z wyczuciem, unikamy agresywnych detergentów czy mechanicznych uszkodzeń jak choćby tarcie ręcznikiem.

Partie tłuste traktujemy jak cerę tłustą: lekkim kremem nawilżającym na dzień, mikrozłuszczającym* na noc. NIE wysuszamy skóry, bo tłusta cera „ma za dużo” tłuszczu, a nie wody! Wręcz bardzo często cierpi na jej deficyt, który należy uzupełnić - mówimy wtedy o cerze tłustej odwodnionej. Codzienne mikrozłuszczanie pozwoli opanować nadmierne rogowacenie i łojotok, czyli przyczyny świecenia się twarzy, zaskórników i trądziku.

*Przez "mikrozłuszczanie" rozumiem stosowanie kremów zawierających niskie stężenia kwasów i/lub retinoidów, których nie traktujemy jak "kuracji kwasami/retinoidami", tylko jako element codziennej pielęgnacji. Taki krem polecam kupić w aptece, a recenzowane przeze mnie przykładowe produkty oznaczam odpowiednią → etykietą.

Uzupełnieniem powyższych punktów powinno być łagodne mycie (raz, ewentualnie dwa razy dziennie) i tonizowanie, a także należące do „pakietu podstawowego” (;D) krem pod oczy i krem z filtrem.

Jeśli chodzi o dodatkowy peeling, to u mnie najlepiej sprawdzały się → peelingi enzymatyczne oraz fasolka adzuki.

Fasola adzuki jest jedynym peelingiem mechanicznym, który uważam za odpowiedni do cery suchej a nawet wrażliwej, a przy okazji dobrze współpracuje ona z kremami mikrozłuszczającymi. Produkty te powoli odrywają od naskórka niechciany balast (martwe komórki, nadmiar łoju i inne), a fasolkowy peeling na bieżąco je z niej ściera.

Podstawowy przepis to trzy-cztery łyżki zmielonej drobno fasolki rozrobione z wodą. Oczywiście możemy sięgnąć po inne płyny (hydrolaty, napary...), a także część fasolki zamienić chociażby na łyżkę zmielonych płatków owsianych.

Peelingi enzymatyczne czy savon noir połączone ze ściereczką z mikrofibry bądź muślinową również spełniają swoje zadanie i użyte raz na jakiś czas świetnie uzupełniają codzienną pielęgnację.

Po peelingu wręcz odruchowo sięgam po maseczkę i dla cery mieszanej ideałem będą łączące właściwości nawilżające oraz oczyszczające maseczki z alg oraz białej glinki. Lubię też sięgnąć po kurkumę i w ogóle jeśli chodzi o maseczki to moja pielęgnacja jest bardzo elastyczna.




No dobrze, czyli podsumowując: jak obecnie wygląda moja pielęgnacja?

Rano przecieram cerę prostym tonikiem, najczęściej naparem z żywokostu. Następnie sięgam po krem pod oczy, lekki krem nawilżający, a po około kwadransie krem przeciwsłoneczny. Obecnie są to odpowiednio żel pod oczy Flos-Lek z rumiankiem, lekki krem nawilżający własnej produkcji* i krem ochronny do twarzy Soraya z SPF 25.

*wcześniej → ten, ostatnio zupełnie nowy – stay tuned! :)

Wieczorem myję twarz żelem micelarnym BeBeauty z Biedronki, tonizuję ją tak jak rano. Pod oczy nakładam żel z Flos-Leku, w strefie T ląduje na zmianę → TriAcneal i → Effaclar Duo[+]. W policzki wmasowuję parę kropli kwasu hialuronowego zmieszanych z maceratem lawendowo-migdałowym.

Średnio raz w tygodniu złuszczam się peelingiem enzymatycznym Balea.

W zależności od potrzeb stosuję także opcje alternatywne:
  • inne toniki, np. napar z → ostropestu albo płyn micelarny 
  • inny lekki krem nawilżający, np. lekki krem brzozowy Sylveco albo Alverde z dziką różą 
  • inny żel do twarzy, np. Babydream Kopf-bis-Fuß 
  • w niektórych okresach zamiast peelingu raz w tygodniu złuszczam się codziennie fasolką adzuki. 
Jak widać, nie jest to pielęgnacja droga ani wymagająca zbyt wiele czasu. Ważna jest systematyczność oraz obserwowanie cery: ten schemat w stu procentach sprawdza się u mnie, ale dla kogokolwiek innego może wymagać on pewnego dopasowania. Ponieważ powstał on na podstawie lektury dziesiątek blogów nie roszczę sobie do niego żadnych praw – bierzcie i cieszcie się z niego wszyscy ;)

Jakie są Wasze patenty na pielęgnację cery mieszanej? Macie swoje triki?
Jeśli tak to chętnie o nich poczytam, może da się z mojej cery wycisnąć jeszcze więcej ;)

7 komentarzy:

  1. tu jest wszystko cacy:)
    ja ostatnio nieco zgłupiałam czytając o rodzajach cery... dotychczas byłam pewna, że mam suchą, ale po pewnej lekturze (dość fachowej) zaczynam się zastanawiać czy nie mam jednak tak popularnej cery mieszanej w kierunku suchej... ło matko zgłupieję;)

    pozdrawia ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam gorąco ten post: http://kosmostolog.blogspot.com/2012/08/sucha-czy-tusta-pewnie-mieszana.html :)

      Usuń
  2. Pięknie rozwinięty temat :) Super post przygotowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo przydatny post :) Właśnie stosuje kurację atredermem i mam tłustą cerę w strefie T, a na policzkach mnóstwo suchych skórek ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj. Dziękuję za odpowiedz na mój komentarz u Aliny :)
    lekkie olejki ? mogłabyś podać kilka nazw? i czy włosy nie będą tłuste ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, bardzo cieszę się, jeśli pomogłam :) Najlżejsze znane mi oleje to te tłoczone z pestek owoców - malin, truskawki, śliwki itp. Jeśli chcesz kupić je stacjonarnie to zajrzyj do sklepów zielarskich albo ze zdrową żywnością, a jeśli tam nie dostaniesz zawsze możesz sięgnąć po olej z pestek winogron (do kupienia nawet w Biedronce).

      Jeśli zarówno olejku, jak i serum będzie naprawdę tylko kropelka to włosy nie powinny być tłuste, choć wiadomo, że w jednym przypadku na wiele innych może się zdarzyć, że super trik się u kogoś nie sprawdzi. Ja polecam go serdecznie :)

      Usuń
  5. Moja cera jest wyjątkowo kapryśna (tak jak i moja osobowość ;p) na szczęście powoli, bo powoli ją ogarniam ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Kosmeologika , Blogger